Zamknij

Takie rzeczy tylko w Krapkowicach

12:17, 06.12.2016 Aktualizacja: 16:57, 09.12.2016
Skomentuj

Felieton naczelnego • Pierwszy raz w historii swojej prawie dwudziestoletniej praktyki dziennikarskiej mam do czynienie z podobną, przedziwną sytuacją, którą można krótko streścić w taki oto sposób: Ktoś wysyła krytyczny list, dotyczący tego, co dzieje się w pewnym ważnym krapkowickim urzędzie do kilku instytucji tak zwanego zaufania społecznego. Jednak zamiast spodziewanej reakcji owych instytucji, treść listu trafia w niepowołane ręce osoby lub osób, które nie widnieją na liście adresatów. Ten nieuprawniony ktoś, kto list otrzymuje, pisze na jego podstawie inny list, dotyczący innej ważnej krapkowickiej instytucji, tyle tylko, że w swojej wymowie znacznie bardziej ostry i bezpardonowy. Efekt: sprawa nie rusza się ani krok do przodu, a zaczyna się zwykłe obrzucanie błotem...

List opisujący sytuację w Starostwie Powiatowym w Krapkowicach kończy się następującymi słowami: „Piszemy ten list w akcie rozpaczy i protestu, licząc, że ktoś się tą sprawą w końcu zajmie. Dlatego naszą korespondencję wysyłamy do: Rzecznika Praw Obywatelskich, Państwowej Inspekcji Pracy w Opolu, Najwyższej Izby Kontroli w Opolu, Regionalnej Izby Obrachunkowej w Opolu, Urzędu Kontroli Skarbowej w Opolu z wiarą, że nasze wołanie o pomoc zostanie wysłuchane. Naszym zdaniem media też powinny o sprawie wiedzieć, więc korespondencję wysyłamy do: Radia Opole, Gazety Wyborczej, Nowej Trybuny Opolskiej, Tygodnika Krapkowickiego i Niezależnej Gazety Lokalnej Powiatu Krapkowickiego Nowin Krapkowickich”.
Jeśli autor lub autorzy listu o Starostwie Powiatowym w Krapkowicach wysłali go tylko i wyłącznie do wymienionych podmiotów, to tylko ktoś kto owe instytucje lub media reprezentuje musiał z treścią owego listu zaznajomić osoby trzecie. Kogo? Kto to jest? Wiadomo i nie wiadomo, ale na pewno jest to osoba/osoby, którym nie zależy na prawidłowym funkcjonowaniu Starostwa Powiatowego w Krapkowicach, ale na tym, aby konkretnie i boleśnie „dowalić” burmistrzowi Andrzejowi Kasiurze i prowadzonemu przez niego Urzędowi Miasta i Gminy w Krapkowicach. Tego typu reakcja jest po prostu przerażająca. Oczywiście trudno wskazać na autora lub autorów drugiego listu opisującego Urząd Miasta i Gminy w Krapkowicach, jednak średnio uważni obserwatorzy sceny politycznej powiatu krapkowickiego  z łatwością mogą domyśleć się, jakie prawdopodobne środowisko jego autor/ autorzy reprezentuje.

Oczywiście tak samo należy zastanowić się nad intencją autora pierwszego listu krytykującego samorząd powiatowy w Krapkowicach. Zanim opublikowaliśmy część tego materiału, dokładnie zweryfikowaliśmy niektóre wątki z kilkoma osobami, które posiadają wiedzę na ten temat. Jeśli rzeczywistość funkcjonowania, charakteru pracy, stosunków międzyludzkich i relacji przełożony - podwładny w obu urzędach jest choćby w 10% taka jak opisana w listach, to włos się na głowie jeży. Wypada tylko uznać, że opisane przez autorów listów sytuacje i atmosfera w krapkowickim starostwie powiatowym i urzędzie miasta to umyślne przeakcentowanie pewnych zachowań i sytuacji, zrobione tylko dla podkręcenia wydźwięku obu listów...

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%