Uwolnione książki

czwartek, 18 Czerwiec, 2015 - 06:00
Rozmowa • z Izabelą Kotowicz, kierownik biblioteki przy ulicy Sądowej, wchodzącej w skład Miejsko-Gminnej Biblioteki Publicznej w Krapkowicach. 
 
Od kiedy biblioteka w Krapkowicach bierze udział w projekcie bookcrossingu?
Odkąd  się na dobre w Polsce rozkręcił. Myślę, że mógł być to rok 2008 lub 2009. Zawsze mieliśmy jednak półeczkę, gdzie zbieraliśmy książki otrzymane od czytelników. One „stały w kolejce” do wprowadzenia do naszego katalogu. Zdarza się jednak, że czytelnik chce ją przeczytać, więc ją wypożyczamy. Nie odbywa się to jednak na zasadzie rejestracji, bo to jeszcze nie podlega pod nasz zbiór, ale jest książka udostępniana. W latach 90. księgarnia przekazywała nam książki w darze i też było to jakieś ich „uwalnianie”. Zatem właściwie u nas to ciągle funkcjonowało, ale nie pod konkretną nazwą. Nie było to tak sformalizowane. 
 
Co daje czytanie?
Otwartość. Pobudza empatię, bo człowiek jest w stanie współczuć, zrozumieć, wysłuchać. Czytając książkę możemy na samym początku domyślać się historii, ale tak naprawdę nie wiemy, co będzie na końcu. Musimy wykazać się cierpliwością, by wysłuchać opowieści pisarza czy historii bohaterów. Wymusza też pewien dystans do własnych wypowiedzi. Osoba inaczej się wysławia i lepiej komunikuje swoje myśli.
 
 
To jest część artykułu.
Całość możesz przeczytać w Nowinach Krapkowickich w wydaniu papierowym lub w wersji elektronicznej.

kup e-wydanie
Autor: 
Hanna Augustyn

Dodaj komentarz