Misiek i jego fb

Felieton naczelnego • Rysiek i Misiek od jakiegoś czasu są bardzo dobrze opłacanymi pracownikami jednego z lokalnych samorządów. Obaj, ale szczególnie ten drugi, mają ogromne ambicje polityczne. Mają też sporo wolnego czasu w pracy i są biegli jeśli chodzi o internet. Misiek, który jest szefem i mózgiem, postanowił zagospodarować jakoś czas sobie i Ryśkowi i stwierdził, że założy fejsbuka, którego nazwie, powiedzmy, że: „Mój powiat”. Choć ten profil niczego nie wnosi, a polega na tym, że Rysiek i Misiek umieszczają na nim informacje i zdjęcia, które wcześniej umieścił już w internecie ktoś inny, zyskuje spore grono tych, którzy lubią na profil Ryśka i Miśka od czasu do czasu zaglądać. Działają od niedawna, ale to nie przeszkadza im swojego profilu nazywać - „lokalne media”, a swoje laptopy - „redakcja lokalnych mediów”. 

 

Cel Ryśka i Miśka jest banalnie prosty: anonimowo wpływać na lokalną opinię publiczną za pomocą portalu społecznościowego. Szczególnie Misiek ma ten sposób wpływania na potencjalnych wyborców obcykany, bo przez lata anonimowo i perfidnie szczuł, kłamał i obmawiał swoich rzeczywistych i wyimaginowanych wrogów. Zresztą od zawsze „miśkowy” styl działania jest taki: kreować się na wzór cnót i moralności, raczej z nikim oficjalnie się nie konfrontować, w kontaktach być uprzejmym, uśmiechniętym i serdecznym, prowadzić inteligentne, ujmujące konwersacje, natomiast za plecami jechać z każdym, kto nadepnie mu na odcisk, jak z furą gnoju – anonimowo wypisywać oszczercze opinie na forach internetowych, wysyłać anonimy do różnych instytucji, knuć, rozsiewać plotki, oszczerstwa, kalumnie...