Felieton naczelnego • Rzeczy proste na tym świecie są bardzo często najtrudniejsze do wykonania. Niby wszyscy wiedzą jak coś zrobić, albo jak coś ma wyglądać, ale kiedy przyjdzie co do czego, nic nam się nie udaje. Kompletne fiasko, tak zwana klapa i to do kwadratu. Bardzo często jest tak, że przyczyny jakiegoś zła, niepowodzenia, upadku, które nas spotykają, błyskawicznie dostrzegamy w ludziach, którzy są blisko nas, w okolicznościach, w politykach, w złym systemie, w pechu lub w Panu Bogu. Najtrudniej zobaczyć nam ową przyczynę w sobie i zacząć naprawę naszego świata od nas samych. Niektórzy mówią, że w swoich felietonach moralizuje i pouczam innych, ale to nieprawda. Bardzo często przecież jest tak, że pierwszym adresatem piszącego jest on sam. Osobiście, jak każdy z nas doświadczam bólu zaczynania od siebie, udręki krytycznej, ale uczciwej samooceny, mordęgi pracy nad samym sobą. Znam ten trud. Często dzielę się z nim z wami Drodzy Czytelnicy nie po to, żeby pouczać i moralizować, ale być może żeby kogoś zainspirować, zachęcić czy podnieść na duchu. Przecież każdy z nas pisze swoją prywatną historię walki o to, żeby być człowiekiem lepszym, szlachetniejszym i skuteczniejszym w swoich działaniach. Każdy z nas pisze swoją historię życia, w której najtrudniej jest właśnie zacząć od siebie zmieniać świat na lepsze...
Â
Całość możesz przeczytać w Nowinach Krapkowickich w wydaniu papierowym lub w wersji elektronicznej.
kup e-wydanie
Dodaj komentarz