W świecie nieważności

Felieton naczelnego • „Wśród wszystkich rzeczy nieważnych – najważniejsza jest piłka nożna” to zdanie wypowiedziane przez Karola Wojdyłę, papieża – Polaka, świetnie oddaje to co dzieje się we współczesnym świecie. Od wielu lat ludzie, być może świadomie, być może nie, lgną jak pszczoły do miodu, który nazywa się nieważność. Dodatkowo mam wrażenie, że w ostatnim czasie ten trend nabrał jakiegoś wyjątkowego dynamizmu. Rzeczy naprawdę istotne, prawdziwe, te które mają realny wpływ na nasze życie, przestają mieć znaczenie – przestają być ważne, popularne, interesujące, przestają przyciągać naszą uwagę. Co więcej po prostu nas nudzą i nie obchodzą, natomiast wszelkie nieważności zaczynają wypełniać nasze życie coraz śmielej i w sposób coraz bardziej zaborczy. Uwaga pojedynczych ludzi, ale również tak zwanej opinii publicznej schodzi z sedna i istoty ważnych spraw na bzdury, błahostki, a nawet kompletne dziwactwa.

Pozostając w tematyce piłkarskiej, choć korci mnie aby przejść na politykę, weźmy na przykład ostatni mecz Anglia – Polska. Rozegrany na pustym stadionie Wembley w ramach eliminacji do mistrzostw świata w Katarze był bardzo przygnębiający w swoim wyrazie. Kto widział pewnie potwierdzi – ten piłkarski pojedynek, którym żyła cała sportowa Polska był dramatycznie słaby. „Nasi” jak to zwykle bywa w konfrontacji z Anglikami przystąpili do zawodów z pozycji „przegrywa” (zapożyczenie z młodzieżowego slangu), natomiast tak słabych Anglików nie widziałem już dawno. Jednak przed i po meczu bardzo wielu dziennikarzy, a tym samym mediów, nie skoncentrowało się na postawie obu reprezentacji, poziomie sportowej rywalizacji czy chociażby jakimś taktycznym rozwiązaniu nowego trenera Polski, niejakiego Sousy, oni skupili się na czymś zupełnie innym. Na czym? To poczytajcie dalej…