Zdzieszowice • W mieście koksowników od bladego świtu nie ma innego tematu niż śmierć burmistrza. Wszyscy mieszkańcy żywo komentują całą sprawę – stojąc w kolejkach w sklepie, będąc w pracy, czy przechodząc obok Urzędu Miasta.
Tuż nad frontowym wejściem budynku o 7.44 zawisły dwie flagi – Polski oraz miasta Zdzieszowice - z kirami żałobnymi. Do Zdzieszowic przyjechał wicewojewoda opolski Antoni Jastrzembski. - To dla mnie szok. Dotąd nie mieliśmy podobnych sytuacji w skali naszego województwa. Dzisiaj rano postanowiłem przyjechać do Zdzieszowic, aby wesprzeć na duchu pracowników urzędu. Jutro jest sesja, rolą wojewody jest ustalić procedury w takiej sytuacji, aby zdecydować jakie kolejne kroki podjąć. W tej chwili nie odpowiem na pytanie (czy było to morderstwo - przyp. autora), tak mówią media, mając najwidoczniej swoich informatorów. Gmina będzie funkcjonować w dalszym ciągu na pewno. Wszyscy jesteśmy w ogromnym szoku, jest to dla mnie rzecz niepojęta. Takiego przypadku żeśmy nie mieli – mówił wicewojewoda.
Do całej sytuacji odniosła się także wiceburmistrz Zdzieszowic Sybila Zimerman. - Wciąż rozmawiamy z panem wicewojewodą i ustalamy co dalej. O wszystkim dowiedziałam się nagle, gdy przyjechała do mnie w godzinach wieczornych Policja. Wczoraj burmistrz pracował normalnie, do godziny około 15.05, nie wykazywał żadnych niepokojących sygnałów – komentowała zrozpaczona zastępczyni burmistrza.
Wśród pracowników Urzędu Miasta panuje poruszenie, urzędnicy ronią łzy. O 8.49 na stronie urzędu umieszczono oficjalny komunikat w sprawie tragicznej śmierci Dietera Przewdzinga.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz