środa, 6 Sierpień, 2014 - 07:00
Felieton naczelnego • To miaÅ‚ być zwykÅ‚y kolejny upalny sierpniowy dzieÅ„. Rozgrzane sÅ‚oÅ„cem ulice stolicy Å›wieciÅ‚y pustkami, bo ludzie chowali siÄ™ w domach szukajÄ…c ulgi i cienia. W biaÅ‚ym Å›wietle na głównych budynkach dumnej metropolii, która niecaÅ‚e 24 lata wczeÅ›niej przeżyÅ‚a zwyciÄ™ski cud nad Wisłą, powiewaÅ‚y obce samotne flagi ze swastykÄ…. ByÅ‚ Å›rodek wakacji, jednak w rozedrganym gorÄ…cem powietrzu zamiast luzu i beztroski czuć byÅ‚o napiÄ™cie zwiastujÄ…ce zbliżajÄ…cÄ… siÄ™ katastrofÄ™. MÅ‚oda, idealistyczna, zdeterminowana Warszawa przygotowywaÅ‚a siÄ™ do wojny z Niemcami. GotowaÅ‚a siÄ™ do krwawego boju, nierównej walki ze Å›wiatowym imperium zÅ‚a, które choć chyliÅ‚o siÄ™ ku upadkowi, ciÄ…gle jednak pozostawaÅ‚o mocarstwem. W tej konfrontacji mógÅ‚ być tylko jeden zwyciÄ™zca, a na pokonanego czekaÅ‚ straszliwy los, ale to miasto byÅ‚o już przygotowane do tego, aby zÅ‚ożyć z siebie ofiarÄ™ bogu historii.Â
Â
Jeszcze kilka lat temu stolica Å›miaÅ‚o patrzyÅ‚a w przyszÅ‚ość, przewodziÅ‚a 40-milionowemu narodowi i chlubiÅ‚a siÄ™ swoim urokiem, dziÅ› dÅ‚awiÅ‚a siÄ™ i marniaÅ‚a skazana na przyszÅ‚ość 130-tysiÄ™cznego niemieckiego miasteczka. Pomimo sÅ‚onecznego lata 1944 roku to nie wesoÅ‚e biaÅ‚e Å›wiatÅ‚o najbardziej dokuczaÅ‚o dumnemu miastu nad Wisłą, od prawie piÄ™ciu lat beznadziejna ciemność zatruwaÅ‚a serce miasta. SÄ…czyÅ‚a siÄ™ czarnym obleÅ›nym jadem i z każdym dniem pochÅ‚aniaÅ‚a kolejne, kolejne i kolejne zdrowe centymetry szeÅ›cienne ludzkich serc. To ciemność o smaku Å›mierci, strachu, nienawiÅ›ci, niewoli, poniżenia i pogardy stawaÅ‚a siÄ™ nie do zniesienia. Ciemność likwidowanego getta, Å‚apanek, egzekucji, mrok gÅ‚odu, bycia podczÅ‚owiekiem, nieważnym i zbÄ™dnym w planach opÄ™tanego szaleÅ„ca, który podbiÅ‚ Å›wiat. To ta ciemność narastaÅ‚a, gÄ™stniaÅ‚a i unicestwiaÅ‚a ducha tego dumnego miasta skazanego na unicestwienie.Â
Â
Â
To jest część artykułu.
Całość możesz przeczytać w Nowinach Krapkowickich w wydaniu papierowym lub w wersji elektronicznej.
kup e-wydanie
Całość możesz przeczytać w Nowinach Krapkowickich w wydaniu papierowym lub w wersji elektronicznej.
kup e-wydanie
Autor:
Roman Chmielewski
Dodaj komentarz